Są takie magiczne miejsca pośród gór, do których osobie można trafić na dwa sposoby: albo zupełnym przypadkiem, albo korzystając z ze znanych tylko nielicznym szlaków wytyczonych przez charakterystyczne drzewa, kopce kamieni czy nienazwane polanki.
Kępyska jest w pewnym stopniu takim właśnie miejscem. Odwiedziliśmy ją w nocy z 7 na 8 czerwca w ramach naszej wędrówki z Wapienicy. Powitaliśmy tam nową osobę w naszych szeregach – Marcina. Tak on, jak i każdy inny z nas, pewnie jeszcze nie raz z sentymentem odwiedzi to niezwykłe miejsce.